To miała być przełomowa konferencja, na którą czekali wszyscy! Jonathan Finch (52 l.), szef technologii w międzynarodowym gigancie GlobalTech Solutions, miał przedstawić wizję przyszłości. Zamiast tego, dziennikarze i pracownicy zobaczyli żenujący spektakl! Mężczyzna, od którego zależą losy tysięcy ludzi, przez dziesięć minut beznamiętnie czytał z kartki, a potem… uciekł!

Farsa Zamiast Odpowiedzi

Wyobraźcie to sobie! Sala pełna ludzi, a on, jak automat, recytuje wyuczone formułki o ‘synergii’ i ‘nowych wyzwaniach’. Kiedy padło pierwsze pytanie od naszego reportera o przyszłość polskich oddziałów, Finch zbladł, rzucił tylko ‘Nie mam nic więcej do dodania’ i zszedł ze sceny w obstawie asystentów! - To był cyrk, a nie poważna konferencja - grzmi jeden z obecnych na sali dziennikarzy ekonomicznych. - Czego oni się tak boją?!

Ludzie Drżą o Pracę!

A boją się, i to bardzo! W kuluarach aż huczy od plotek. ‘Nowa strategia’, o której bełkotał Finch, to zdaniem wielu pracowników zasłona dymna dla masowych zwolnień! Ludzie są przerażeni. - Pracuję tu 15 lat, mam kredyt, dzieci w szkole. A teraz jakiś facet w drogim garniturze czyta z kartki, że moja przyszłość to ‘wyzwanie’? To policzek! - mówi nam załamana pani Anna (43 l.) z działu wsparcia technicznego.

Co Ukrywa Gigant?

To pytanie zadają sobie dziś wszyscy. Dlaczego dyrektor na tak wysokim stanowisku nie potrafi sklecić jednego zdania od siebie? Czyżby nie wierzył w to, co mówi? A może prawda jest tak straszna, że nie dałby rady przekazać jej, patrząc ludziom prosto w oczy? Jedno jest pewne: taka arogancja i tchórzostwo nie wróżą nic dobrego. Będziemy dalej przyglądać się tej sprawie i nie pozwolimy, by zwykli pracownicy stali się ofiarami korporacyjnych gierek!