To już nie jest komunikacja, to TORTURY! Wyobraźcie sobie: cały dzień pędzisz, żeby zdążyć ze wszystkim, a wieczorem, zmęczony i zziębnięty, stajesz na przystanku. I co? I NIC! Tramwaj, który w szczycie jeździ co 8 minut, nagle znika, ustępując miejsca pustce i twojej narastającej frustracji! Czy tak ma wyglądać metropolia XXI wieku?

W godzinach szczytu – raj na ziemi! Tramwaj goni tramwaj, choć i wtedy jest ścisk i walka o każdy centymetr. Ale po 19:00? Komunikacyjny armagedon! Czekanie na pojazd, który ma odjeżdżać “co pół godziny”, często zamienia się w koszmarną odyseję, trwającą 40, 50, a nawet 60 minut! Pani Krystyna (68 l.) z Woli, wracająca z pracy na nocną zmianę, jest na skraju wytrzymałości. “Nogi mi już wchodzą w ziemię! Ile można marznąć?! To jest jakaś kpina z ludzi!” – wyrzuca nam przez łzy.

Ludzie Mówią: DOŚĆ!

Nasz dziennikarski zespół wyruszył na ulice, by zapytać mieszkańców, co o tym myślą. Pan Janusz (55 l.), budowlaniec, wracający z odległej budowy, aż zaciska pięści. “Czy oni myślą, że my mamy czas spać na przystanku?! Człowiek chce tylko wrócić do domu, a oni nas tak traktują! To powinno być karalne!”. Młoda studentka Ania (20 l.), wracająca z biblioteki, drży z zimna. “Boję się wieczorami wracać! Jest ciemno, pusto i nigdy nie wiadomo, kiedy tramwaj przyjedzie. To niebezpieczne!”.

Gdzie są Odpowiedzialni?

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami Zarządu Transportu Miejskiego, aby zapytać, dlaczego pasażerowie są tak bezdusznie traktowani. Telefon milczy, nikt nie odbiera! Czyżby tchórzliwie chowali się za biurkami, unikając niewygodnych pytań? Czy naprawdę uważają, że Polacy zasługują na taki transport? My, jako redakcja, nie pozwolimy zamieść tej sprawy pod dywan! Będziemy naciskać, dopóki ten skandal się nie skończy!

To jest apel do władz miasta! Obudźcie się! Pasażerowie to nie roboty, które mogą stać godzinami na wietrze i deszczu. Oni płacą za bilety, płacą podatki i mają prawo do godnego transportu! Czy ktoś w końcu weźmie odpowiedzialność za ten komunikacyjny DRAMAT?!