To, co dzieje się na Wiśle, woła o pomstę do nieba! W samym sercu naszej stolicy, na oczach tysięcy warszawiaków i turystów, rozgrywa się prawdziwy dramat estetyczny. Nasi reporterzy dokonali szokującego odkrycia – wioślarze, chluba miasta, pływają w łodziach, których wiosła wyglądają, jakby dobierało je niewidome dziecko! Czy to kpina z mieszkańców?!
WSTYD I KOMPROMITACJA!
Wyobraźcie sobie ten widok. Płynie piękna, smukła łódź w barwach klubu, a w dłoniach zawodników… istna feeria barw! Jedno wiosło zielone, drugie niebieskie, jakby wyciągnięte z różnych kompletów. To nie jest sport, to cyrk! Nasz fotoreporter przetarł oczy ze zdumienia. – Myślałem, że to jakaś akcja happeningowa – relacjonuje wstrząśnięty. Niestety, to ponura rzeczywistość.
Mieszkańcy nie kryją oburzenia
– Co to ma być?! Płacimy podatki, a oni nawet nie potrafią sprzętu w jednym kolorze kupić? To brak szacunku! – grzmi pan Janusz (68 l.), którego spotkaliśmy na Bulwarach Wiślanych. Wtóruje mu pani Krystyna (55 l.): – Mój wnuczek ma lepiej dobrane kredki w piórniku! Wstyd na całą Polskę, a może i Europę! A co, jeśli zagraniczna wycieczka to zobaczy? Jaki to daje obraz naszego kraju?
KTO ZA TYM STOI? UJAWNIAMY!
Postanowiliśmy zbadać tę sprawę. Kto odpowiada za ten skandaliczny niedopatrzenie? Czy to niegospodarność? A może cichy protest zawodników? Próbowaliśmy skontaktować się z prezesem klubu wioślarskiego, ale jego telefon milczy jak zaklęty. Czyżby miał coś do ukrycia? Czy naprawdę nikt nie widzi, że ten widok rani poczucie estetyki i godność narodową?
Nie odpuścimy tej sprawy! Będziemy patrzeć na ręce (i wiosła!) urzędnikom i działaczom sportowym. Dość tej prowizorki za nasze, publiczne pieniądze! Oczekujemy wyjaśnień i natychmiastowej zmiany wioseł na takie, które będą dumą, a nie pośmiewiskiem!