To przechodzi ludzkie pojęcie! Każdy z nas to zna. Spieszysz się do pracy, odwozisz dziecko do szkoły, a tu nagle STOP! Przed tobą pan i władca w dostawczaku albo taksówkarz-cwaniak włącza sobie światełka awaryjne i ma wszystko w nosie! Ulica to jego prywatny folwark, a ty, biedny robaku, czekaj! To już nie są pojedyncze przypadki. To jest plaga, która toczy nasze miasta!

SZERYFOWIE ASFALTU! „BO JA TYLKO NA CHWILKĘ”

Skończyły się czasy, gdy kierowcy szukali miejsca do parkowania. Po co, skoro można rzucić auto na środku pasa ruchu, włączyć „migacze” i pójść z paczką albo czekać na klienta z aplikacji? To nowa, przerażająca moda. Arogancja i bezczelność tych ludzi sięga zenitu. Oni nawet nie widzą w tym problemu! „Panie, ja tylko na chwilkę, co się pan rzucasz?” - usłyszał nasz reporter od kuriera, który zablokował całą ulicę w centrum Warszawy. Ta „chwilka” trwała prawie dziesięć minut! Dziesięć minut totalnego paraliżu!

MIESZKAŃCY MAJĄ DOŚĆ!

Ludzie są wściekli. W korkach, które tworzą samozwańczy „królowie awaryjnych”, stoją matki z dziećmi, karetki pogotowia, autobusy. Cierpimy wszyscy!

  • Ja tędy jeżdżę autobusem do pracy. Codziennie, ale to CODZIENNIE, jakiś dostawczak albo taksówka blokuje przejazd! Kierowca trąbi, ludzie się denerwują, a on ma to gdzieś! – żali się nam pani Grażyna (62 l.), mieszkanka Wrocławia.
  • Ostatnio przez takiego cwaniaka spóźniłem się na wizytę u lekarza! – dodaje wzburzony pan Mariusz (55 l.). – Nikt z tym nic nie robi. To jest jakaś dzicz!

GDZIE JEST POLICJA I STRAŻ MIEJSKA?!

No właśnie! Gdzie są służby, które powinny pilnować porządku? Gdzie jest policja, gdzie straż miejska? Czyżby bali się ukarać potężne korporacje kurierskie i taksówkarskie? To ciche przyzwolenie na drogowy bandytyzm! Funkcjonariusze często przejeżdżają obok takich scen i nie reagują. Czyżby dostali odgórny przykaz, żeby nie widzieć problemu? To pytanie zadają sobie tysiące sfrustrowanych kierowców. My też chcemy znać odpowiedź i nie odpuścimy tego tematu! Będziemy patrzeć władzy na ręce!