Miała być nowa duma Warszawy, wizytówka miasta i oaza spokoju dla spacerowiczów. Zamiast tego nowiutka kładka pieszo-rowerowa nad Wisłą zamieniła się w pole bitwy i tor dla demonów prędkości! Zaledwie kilkanaście dni po wielkim otwarciu, jej piękna, jasna nawierzchnia jest oszpecona dziesiątkami czarnych śladów. To niemy krzyk opon, dowód skrajnej bezmyślności i zwiastun nadchodzącej tragedii! Czy tak ma wyglądać inwestycja za miliony?!
Wojna Dwóch Kółek czy Popisy Gówniarzerii?
Nasz reporter uzbrojony w aparat ruszył na miejsce, by zbadać ten skandal. Obraz jest przerażający. Cała długość kładki pokryta jest śladami gwałtownego hamowania. Jedne węższe, charakterystyczne dla elektrycznych hulajnóg, inne szersze, zostawione przez rowerzystów. Kto jest winny? Wygląda na to, że obie grupy urządziły sobie tutaj prywatny tor wyścigowy!
- To się w głowie nie mieści! - grzmi pan Robert (52 l.), którego spotkaliśmy na spacerze. - W weekend strach tu wejść! Pędzą jeden za drugim, ścigają się, hamują z piskiem tuż przed pieszymi. To nie jazda, to czyste wariactwo! Kilka razy musiałem uskakiwać w ostatniej chwili! - opowiada wzburzony mężczyzna.
To Nie Są Zwykłe Ślady. To Wołanie o Tragedię!
Te czarne szramy na ciele nowej kładki to coś więcej niż tylko problem estetyczny. Każda z nich to zapisana historia niebezpiecznego manewru. Gwałtowne hamowanie, utrata kontroli, popisywanie się przed znajomymi. A wszystko to dzieje się w miejscu, gdzie spacerują rodziny z dziećmi, seniorzy, turyści. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby taki szaleniec wpadł w grupę ludzi! Czy naprawdę musimy czekać, aż dojdzie do nieszczęścia, żeby ktoś wreszcie zareagował?!
Gdzie Jest Straż Miejska? Urzędnicy Śpią!
Co na to władze miasta? Co robią służby porządkowe, które powinny dbać o nasze bezpieczeństwo? Próbowaliśmy uzyskać komentarz od rzecznika Straży Miejskiej, ale jego telefon uporczywie milczał. Czyżby problem był zbyt błahy? Czy urzędnicy czekają na pierwszą ofiarę, by zwołać konferencję prasową i wyrazić ubolewanie? Mieszkańcy mówią DOŚĆ! To nie jest tor F1, to miejsce dla ludzi! Będziemy się tej sprawie przyglądać i patrzeć władzy na ręce, zanim będzie za późno!